Mistrz fabuły - 2014-01-18 19:33:18

http://erisaeverdeen.files.wordpress.com/2013/05/coniferous-forest.jpg

Czeluście lasu iglastego, który położony jest u stóp gór północnych.

Ametyst - 2014-01-21 16:03:07

Ametyst przyszła sobie tutaj. Potoczyła czarnymi oczami po krajobrazie i ujrzała las iglasty. Stanęła i zaczęła uważniej się przypatrywać drzewom, chodź może nic w nich ciekawego nie było. Wilczyca od dawna była uważana za świetny obiekt obelg i niekończących się złośliwości.
W sumie może lepiej, że mnie wygnali - myślała wąchając małą gałązkę świerka, na której było jeszcze trochę zimowego śniegu.
Zawiał wiatr i śnieg spadł wilczycy na nos. Kichnęła i otrzepała się. W oddali widziała wysokie szczyty jakiś gór, pokrytych lodem i śniegiem. Zapewne kiedy już nadejdzie lato, śnieg i tak tam będzie. Samica słyszała, że na wielkiej wysokości, na przykład w bardzo wysokich górach, zawsze jest zimno. Położyła się ostrożnie na kawałku suchej ziemi i zasnęła.

Rosalie - 2014-01-21 20:52:29

Długo błądziła poszukując swojego terenu. Cóż, nawet jako zwiadowca nie miała wyrytej mapy całego świata, najpierw musiała coś znaleźć, dopiero potem mogła iść za pamięcią, która w jej przypadku szczyciła się wręcz niezawodnością. Brnąc przez gęsty las zauważyła odznaczającą się na ciemnym tle białą sylwetkę. Podeszła najciszej jak potrafiła... wadera. Cóż, nie miała się czego obawiać, skoro jest to przedstawicielka jej gatunku. Obwąchała ją sceptycznie upewniając się, czy ta żyje. Stanęła nad nią i przychyliła bliżej łeb, uszy zaś postawiła na sztorc, postanowiła się odezwać.
- Um... hej, przepraszam, że przerywam drzemkę. - mruknęła nieco niesfornie, gdyż nie bardzo wiedziała co począć w tejże sytuacji.

Snorri - 2014-01-21 20:57:46

Niespiesznym krokiem przemierzała las. Uniosła łeb i spojrzała na zaśnieżone góry, kusiło ją, by tam się udać, jednakże byłaby to długa i mozolna wędrówka. Kłapnęła szczękami w stronę wychudzonego królika, który wszedł jej w drogę, a teraz uciekał w popłochu. Zastanawiała się kiedy spotka jakiegoś wilka lub choćby jakiegoś psowatego... Niby nie była tu długo, ale dziwił ją fakt, iż nikogo jeszcze nie spotkała. Zamyślona kroczyła w stronę gór, aż kątem oka coś zauważyła, odwróciła więc łeb w tamtą stronę i zobaczyła...dwie sylwetki. Dwie wadery. Jedna była brązowo-szara, druga biała i chyba spała. Podeszła do nich i przywitała się cichym, melodyjnym głosem.
- Witajcie.

Ametyst - 2014-01-22 11:15:59

Ametyst zbudziła się i ziewnęła. Uniosła głowę, a przed sobą zobaczyła stojącą waderę. Dalej stała jeszcze jedna. Nawet chyba z tego samego gatunku co Ame.
- Witaj, nic się nie stało. I tak miałam już wstać. - uśmiechnęła się ciepło do wilczycy.

Rosalie - 2014-01-23 15:26:27

Westchnęła i odeszła nieco dalej. Skinęła łbem nowo przybyłej waderze, oraz odwzajemniła nieznaczny, aczkolwiek nadal uśmiech wilczycy, która dopiero się obudziła. Zgarnęła puchatym ogonem suche liście, które wyłoniły się spod śniegu po zimie, wzięła głęboki oddech i zapytała.
- Jak was zwą?

Ametyst - 2014-01-23 17:55:23

Ziewnęła i jeszcze nie całkiem rozbudzona usiadła na tym miejscu, na którym jeszcze przed przyjściem wilczyc spała.
- Jestem Ametyst. - westchnęła z niesmakiem właścicielka imienia. - Wiem, że dziwnie. Nic na to nie poradzę. - wzruszyła ramionami (załóżmy, że anatomia jej na to pozwalała). - A jak brzmi twoje imię? - spytała z uprzejmym zainteresowaniem.

Lili - 2014-01-24 11:27:32

Szła od strony gór, gdy zobaczyła 3 sylwetki puchatych, trochę większych od niej stworzeń. Podbiegła, ponieważ nie lubiła samotności. Teraz wiedziała kim są postacie. Nie bała się, lecz obawiała niezbyt miłego nastawienia. Podeszła chwiejnym krokiem.
-Witam. Jestem Lili.-spojrzała białej wilczycy w oczy.

Ametyst - 2014-01-27 12:46:44

W pewnym momencie Ametyst spojrzała w stronę gór. Zbliżała się do nich sylwetka otoczona cieniem drzew. Po chwili podbiegła i spojrzała w ciemne oczyska Ame. Na przedstawienie się samicy biała wilczyca kiwnęła głową.
- Co cię tu sprowadza? - spytała. - Mam wrażenie, iż większa część zwierząt zamieszkujących tę krainę to psowate. - dodała. W końcu jakoś trzeba rozpocząć przyjaźń, czy choćby znajomość, bo w sumie wszystkie tutaj zebrane wilki są po jednej stronie.

Kanrisha - 2014-01-27 17:21:28

Wadera rozglądała się po jej nowym domu. Miała zamiar zostać tu jak najdłużej. Zauważyła grupę wilków... i dziwne stworzenie, którego nie rozpoznała. Szczególnie zaintrygował ją wilk o białej maści. Polarny.
A może podejdę? W końcu mnie nie zjedzą... Chyba
Jak pomyślała tak zrobiła. Ruszyła w stronę grupy i skinęła im głową
- Witajcie - rzuciła cicho. Wilki były większe, starsze i prawdopodobnie silniejsze n iż ona.

Ametyst - 2014-01-27 19:04:08

Kolejna sylwetka wilka przeniknęła do grupki psowatych w ciemnościach. Ametyst spojrzała w oczy smukłej, młodej wilczycy. Leśny wilk. Przeciwieństwo Ame.
- Cześć - przywitała ją.

Kanrisha - 2014-01-27 19:18:48

Wadera postanowiła zapoznać się bliżej z białą wilczycą. W końcu stado to stado, prawda? A w każdym razie tak pomyślała. Od samicy biła pewność siebie i siła. Kanrisha zaczęła podejrzewać, że biała jest Alfą tej sfory.
- Jak cię zwą? - zapytała

Snorri - 2014-01-27 19:43:14

Im dłużej to trwało tym większa złość wrzała w Snorri. Od początku do końca ją ignorowały, nawet nie odpowiedziały na jej przywitanie! Niewychowane bydlaki. Z jej gardzieli wyrwał się warkot, przez chwilę nawet zastanawiała się, czy nie zaatakować ich, jednakże był to głupi pomysł, ich było więcej. Odwróciła się, przy czym uderzyła ogonem w pysk białą wilczycę i nadepnęła niby przypadkiem na jej ogon, przygniatając go do ziemi.

z.t

Lili - 2014-01-27 22:18:06

Widząc zakłopotanie milczącej wilczycy, spytałam.
-A ty, zdradzisz nam swoje imię?-poczułam spojrzenia pilnie wpatrujące się raz na mój pysk, a raz na pasy. Ziewnęłam. Wzbudziło to nowe zainteresowanie.
-Potrafisz otworzyć pysk ponad 100*?- zapytał ktoś z tłumu.
-Tak. Dokładniej 120*. Bardziej może tylko Smilodon, który już wymarł.-wytłumaczyłam.

Sheere - 2014-01-28 00:41:11

Przywędrowała do lasu, szła w kierunku śnieżnych gór. W którymś momencie wskoczyła na pobliskie drzewo i od tej chwili poruszała się jedynie po gałęziach, przeskakiwała z jednej na drugą. Za kilka godzin będzie na miejscu, a tam znajdzie jakieś wygodne miejsce, pożywienie, czy cokolwiek. Jednakże jej uwagę odwróciły głosy... Kilka głosów. Psy. Przeskoczyła przez kilka drzew i w dole zauważyła kilku osobników. Sekundę później gałąź poleciała w dół, odbijając się od łba brązowej pokraki z pasami na grzbiecie, a Sheere zręcznie przeskoczyła na kolejny konar. Ułożyła się wygodnie na rozwidleniu, jej łapa zwisała prowokująco w dół, lecz była w bezpiecznej odległości do nich, nie było szans, by jej dosięgnąć.
- Witam was, kundle. - Przywitała się, a jej wzrok ponownie powędrował w stronę gór. Ale one nigdzie nie uciekną, trochę poczekają, nie często zdarzała się okazja by móc podraznić te pajace, a jednocześnie być w tak korzystnej sytuacji, iż żaden Cię nie dosięgnie.

Kanrisha - 2014-01-28 01:11:01

Młoda Wilczyca spojrzała na wilka przypominającego jej kangura i uśmiechnęła się niepewnie
- Gdy miałam jeszcze sforę, zwano mnie... Kanrisha - rzuciła spuszczając głowę. Na widok tak bezczelnego kota warknęła gardłowo, ale nie poruszyła się. Wiedziała, że nie da rady dosięgnąć kota. Postanowiła jednak odpowiedzieć jej w podobnym tonie. A może uda się kocisko sprowokować, by zlazło na ziemię?
- Witaj, pchlarzu - rzuciła spokojnie. Była odporna na stresy, więc nie przejmowała się ewentualnymi pyskówkami z kudłaczem - Nie zamierzasz chyba pluć na nas z góry kłakami? - dodała

Lili - 2014-01-28 11:25:02

Widząc kota leżącego na gałęzi Lili zrobiła się nerwowa. Nie dość, że spadła na nią gałąź to ten paskudy towarzysz. Podeszła do drzewa i próbowała wspiąć się na drzewo.


Po 1. Żadne psowate nie chodzą po drzewach, już fakt, iż masz gatunek jakiegoś wymarłego gatunku jest małym przegięciem, na które jednak przymrużyłam oko. 2. Nie można sterować inną postacią, więc nie masz żadnego prawa by pisać, że tamta jest wytrącona z równowagi i bez żadnego powodu spada z gałęzi. . Ost. W~

Ametyst - 2014-01-28 14:36:38

Wilczyca spojrzała z góry na samicę z jej gatunku i westchnęła poirytowana, kiedy ta uderzyła ją ogonem. Przydepnięcie jej łapą śnieżnobiałego ogona nie sprawiło jej bólu, a tym bardziej nie odczuła jakiejkolwiek przestrogi, czy ostrzeżenia. Będzie trzeba doprowadzić tę sprawę do porządku.
Na zaczepki kocicy i pyskowanie Kanrishy uśmiechnęła się szyderczo do siedzącego na drzewie zwierzęcia.
- Dołączam się do przywitania. - kiwnęła głową. - Nie ma to jak siedzieć sobie bezpiecznie na drzewku, co? Boisz się zejść? - spytała oschle i wstała raptownie. Podeszła energicznie do Lili i odsunęła ją delikatnie, acz stanowczo od drzewa. - Daj spokój - szepnęła jej na ucho tak, że tylko ona mogła ją usłyszeć.. - Trzeba ją ściągnąć na dół podstępem, bo takie bezowocne próby dosięgnięcia jej zaczną ją bawić i będzie się z ciebie naśmiewać. Chyba tego nie chcesz?

Kanrisha - 2014-01-28 14:59:35

Wadera spojrzała na polarną z aprobatą. Widać potrafiła logicznie myśleć. Potem jej wzrok przeniósł się na "kangurka". Mimo młodego wieku samica zauważyła, że wilczyca workowata była impulsywna. Hmm... Kanrisha przeniosła wzrok na białą waderę. Postanowiła ignorować kota, aż ten się wkurzy i zejdzie
- Swoją drogą nie zdradziłaś mi swego imienia - powiedziała spokojnie, siadając na zadzie

Ametyst - 2014-01-28 15:11:58

- Ja? - spytała trochę zdekoncentrowana Ametyst. - Mam na imię... Ametyst - ponownie się skrzywiła, kiedy wymawiała swoje imię, jakby sprawiało jej to ból. W rzeczywistości jej imię napawało ją niesmakiem do samej siebie.

Kanrisha - 2014-01-28 15:17:01

- Ametyst... - wilczyca zamyśliła się - Piękne imię. Majestatyczne. Nie masz powodu by go nie lubić. Przynajmniej coś znaczy. Ametysty są piękne i rzadko się je spotyka. Powinnaś być dumna z takiego imienia - powiedziała powoli, uśmiechając się. Po chwili spuściła głowę
- Twoje imię przynajmniej coś znaczy - dodała

Ametyst - 2014-01-28 15:20:15

- Kanrisho, czy gdybyś miała wybrać sobie imię, to czy wybrałabyś imię, które w żaden sposób do ciebie nie pasuje, a poza tym określa osobnika płci męskiej? - zapytała podchwytliwie wadera.
Piękne imię. Majestatyczne. Nie masz powodu by go nie lubić. Przynajmniej coś znaczy. Ametysty są piękne i rzadko się je spotyka. Powinnaś być dumna z takiego imienia - w uszach dzwoniły mi jej słowa.
- Twoje nic nie znaczy? - spytała ostrożnie.

Kanrisha - 2014-01-28 15:34:43

- Gdybym mogła wybrać sobie imię, wybrałabym właśnie takie jak twoje. I nie przeszkadzałoby mi, czy jest męskie czy nie. - rzuciła, a potem zastrzygła uszami
- Niepasujące? Tylko ci się tak wydaje. To imię świetnie do ciebie pasuje
Po chwili myślenia postanowiła odpowiedzieć na pytanie wadery
- Nie. Moje imię nic nie znaczy. Jest tylko zlepkiem kilku liter. Moi rodzice nie chcieli mieć młodych tak szybko. Nie myśleli nad imionami - rzuciła, chyląc łeb.

Ametyst - 2014-01-28 15:41:05

Ametyst zamilkła na odpowiedź samicy. Nie myślała już o tym.
- Przepraszam, że pytałam. Być może nie chcesz o tym mówić. - wciągnęła powietrze.

Kanrisha - 2014-01-28 15:48:58

Wadera uśmiechnęła się i podeszła nieco bliżej
- Nie musisz przepraszać. Nie zrobiłaś nic złego. W końcu ja też jestem ciekawska- - rzuciła ze śmiechem. Potem westchnęła
- Przybyłam tu, by znaleźć jakąś sforę, do której będę pasowała. Moja już nie istnieje - dodała. Nie wiedziała, czemu tak zaufała waderze, by jej o tym powiedzieć. Może to po prostu zwierzęcy instynkt?

Ametyst - 2014-01-28 15:56:16

- Moja matka powtarzała, że gdziekolwiek się udam nic mi to nie da, że niczego nie ociągnę... - szepnęła biała. - Twoi rodzice tez byli tacy? - spytała cicho. Miała dość kocicy, która leżała sobie na gałęzi ponad jej głową i przysłuchiwała się wszystkiemu. Warknęła nagle wściekle w jej stronę.
- Masz zamiar siedzieć tam cały dzień, czy może z łaski swojej wreszcie ruszysz się i zejdziesz do nas?! - krzyknęła zadzierając wysoko łeb.

Kanrisha - 2014-01-28 15:59:33

- Spokojnie, Ametyst. Ignorujmy ją, wtedy sama zlezie - rzuciła tak cicho, by tylko biała wadera mogła ją usłyszeć.
- Moja matka... nawet jej nie pamiętam. Zmarła niedługo po odkarmieniu nas. Ojciec się nami nie zajmował. Stwierdził, że jesteśmy tyle warci co padlina z ogonami - powiedziała równie cicho.

Ametyst - 2014-01-28 16:02:16

Nienawidziła swoich rodziców, więc podejrzewała, jak może czuć się wilczyca. W dodatku bardzo młoda, ale za to umiejąca sobie poradzić.
- Ten pchlarz działa mi już na nerwy - szepnęła do Kanrishy. - Wisi tu sobie nad naszymi głowami, jakby nie miał niczego innego do roboty.

Kanrisha - 2014-01-28 16:06:51

Wadera uśmiechnęła się
- A niech sobie wisi, kiedyś zejdzie - odparła i oblizała się. W sumie to by coś zjadła. Rozejrzała się i zaczęła węszyć.

Ametyst - 2014-01-28 16:11:36

- Jesteś głodna? - spytała żywo Ame i wciągnęła leśne powietrze. - Może wyruszymy na łowy? - zaproponowała. - Niech kociak sobie tutaj wisi, masz rację. - uśmiechnęła się do wadery i lekkim truchtem podbiegła kilka kroków. Odwróciła głowę, by sprawdzić, czy Kanrisha idzie za nią. - Idziesz? - spytała.

Kanrisha - 2014-01-28 16:14:49

Kanrisha kiwnęła głową i zamachała ogonem
- Chętnie zapoluję - odparła. Podniosła się, przeciągnęła i truchcikiem poszła za Ametyst.

Ametyst - 2014-01-28 16:17:59

Ostatni raz rzuciła wilczycy spojrzenie i ruszyła ku nowym, nieznanym miejscom.
zt.

Kanrisha - 2014-01-28 16:20:19

Przyspieszyła nieco i wesoło merdając ogonem pobiegła za białą wilczycą
z.t

Sheere - 2014-01-28 16:54:36

Parsknęła z zażenowaniem. Czyżby prowokacja? Cóż, na nią to i tak nie podziała, w końcu na drzewach była górą, a kundle mogły jedynie szczekać. Słuchała rozmowa wilczyc i patrzyła jak odchodzą. Zostało tylko to pasiaste ciele. Zeskoczyła z drzewa ignorując małego 'wilka', nie mógł jej w żaden sposób zagrozić. Poszła za dwiema waderami, które udały się na łowy.

z.t

www.klan-cs-menele.pun.pl www.archeologia-ul-2010.pun.pl www.ordalicium.pun.pl www.topoff.pun.pl www.animeyaoi.pun.pl