- Arokai http://www.arokai.pun.pl/index.php - Góry azjatyckie http://www.arokai.pun.pl/viewforum.php?id=26 - Głębia lasu http://www.arokai.pun.pl/viewtopic.php?id=110 |
Mistrz fabuły - 2014-01-19 10:22:43 |
|
Lilibeth - 2014-01-19 15:59:46 |
Mijając moczary, oraz tereny ptactwa dotarł do głębi lasu gór azjatyckich. O dziwo większość flory zajmowały dorodne bambusy, które od razu mu się spodobały. Wąskie przejścia, oraz zasłonięte liśćmi niebo sprawiało wrażenie, iż przebywało się w tunelu. Szum krzaków, oraz śpiew ptaków było jak kojąca muzyka. Legł na olbrzymim kamieniu, otaksował teren i zamknął oczy wsłuchując się w kojące odgłosy. |
Sheba - 2014-01-19 16:58:51 |
Wkroczył dumnie na tereny lasu azjatyckiego. Omiotał spojrzeniem okolicę, jego wzrok przykuło duża, brązowa bestia. Przyjrzał się jej, nie wiedział czy podchodzić czy też nie, sam był pewien swojej siły, lecz widząc taką kupę futra zniesmaczył się. Podszedł bliżej tyknął go łapą w bok, odskoczył obawiając się ataku, którego oczywiście nie doznał. Usiadł, podniósł prawą brew. |
Lilibeth - 2014-01-19 19:19:45 |
Z zamyślenia wyrwał go szelest trawy. Wpierw zignorował ten fakt, gdyż liczne gryzonie, węże, czy nawet ptaki mogły tędy po prostu przechodzić. Westchnął ciężko, po czym oblizał pysk. Dźwięk po chwili ucichł, natomiast coś dotknęło go w bok i automatycznie odskoczyło. Zmarszczył nos podnosząc prawą wargę, która ukazała zęby w wyraźnym niezadowoleniu. Usłyszawszy pytanie otworzył ślepia, odwrócił się i usiadł na zadku wlepiając wzrok pełen pretensji w lwa. Pierwsze wrażenie nie było najlepsze, bowiem ten zarośnięty kretyn nawet nie wiedział jakim gatunkiem jest Vi. |
Sheba - 2014-01-19 20:30:59 |
Widząc jak niedźwiedź wstaje cofnął się. Zagotowało się w nim gdy usłyszał, jak nieznajomy zaczął obrzucać go obrazami. Jego niski ton głosu niósł się z echem po lesie. Jego postawa była dostojna i mężna co oznaczało jedno, był przywódcą swojego gatunku. Sheba nie miał ochoty na większą znajomość z tym osobnikiem, ale wiedział ze taki towarzysz przyniesie mu korzyści. Obroni, wspomoże, upoluje coś, a nawet wzbudzi szacunek innych osób. Uśmiechnął się i odpowiedział: |
Lilibeth - 2014-01-20 20:48:41 |
Zakołysał się, zwalił ciało na cztery łapy, po czym zszedł ze skały i stanął przed lwem. Był od niego znacznie większy, oraz masywniejszy. Przyglądał mu się długo w ciszy, ponieważ jego postura była godna władcy, jednakże szybko odsunął te myśli od siebie, gdyż żaden trzeźwy przywódca nie otwierałby jaśnie swoich terenów przed osobą, która może być w przyszłości napastnikiem. Virious był od niego znacznie młodszy, dlatego też w przeciwieństwie do poważnego wyglądu lwa, on wyglądał młodzieńczo, jak nastolatek. Zamruczał przeciągle pod nosem w zastanowieniu. Samiec mógł równie dobrze wciągnąć go w zasadzkę. Jaka dobroć spłynęłaby na te ziemie eliminując jednego z przywódców. |
Sheba - 2014-01-20 20:56:21 |
Skinął mu łbem z aprobata. On nie chciał mieć problemów, był z niedźwiedziem sam na sam wiec jeden zly ruch i walka gotowa. |
Lilibeth - 2014-01-20 21:05:31 |
Słuchał jego słodzenia z widocznym zażenowaniem. Cóż... albo chciał się podlizać i zyskać jego szacunek, albo robił to, ponieważ obawiał się ataku. Co prawda stawiał na to drugie, aczkolwiek kto wie tego kota, wszędzie dziwadła, nawet ułamka inteligentnych istot. Bez słowa ruszył ślamazarnie za nim, gdyż rozmowa z lwem wprawiała go wręcz w obrzydzenie. Nigdy nie preferował towarzystwa osób, które starają się komuś przypodobać. |